środa, 10 grudnia 2014

Rozdział 10 Nie wierze!

Jechaliśmy w milczeliśmy. -Cameron przepraszam, że zasnęłam! Przerwałam ciszę kładąc dłoń na kolano chłopaka. Spojrzał najpierw na moją rękę potem na moje oczy. Momentalnie odsunęłam rękę od jego nogi. -Julie na prawdę nic się nie stało! Chwycił moją dłoń pocierając ją delikatnie. Uśmiechałam się. Był taki miły, czuły i oczywiście seksowny. Po chwili zatrzymał się nad moim blokiem. -Dzięki za spędzenie miłego wieczoru! Pochyliłam się i pocałowałam Cam'a w policzek. -To ja tobie dziękuje! Do zobaczenia Jul! Pomachał mi szczerząc swoje białe kły. Odmachałam mu spoglądając jak szybko odjeżdża. Weszłam do bloku po schodach na piętro mojego mieszkania. Wyrzuciłam kartkę którą wcześniej napisałam do mamy. Pokierowałam się w stronę mojego pokoju. Usiadła na łóżko i grzebałam coś w telefonie. Cholera 7 wiadomość od Brooksa Odebrane: 16:34 Odezwij się ! Xxx Brooks Odebrane: 17:20 Martwię się Xxx Brooks. Odebrane 18:49 Jul! Wszystko okej? Xxx Brooks Przeczytałam resztę wiadomości. Ohh jak on był kochany martwił się o mnie. Gdy już miałam zamiar mu odpisać zadzwoniła do mnie Kalsey. -Tak? Odebrałam bawiąc się kosmykiem włosów. -Hej Julie masz czas? -Pewnie ! odpowiedzialna szybko. -To ja za chwilkę będę u ciebie okej? -Okej! To pa do za chwilę! -Do za chwilę. Rozłączyłam się. Wstałam z łóżka idąc do kuchni. Chwyciłam jedno jabłko i ugryzłam kawałek. Włączyłam telewizor w salonie. Ciekawe co chce Kelsey o tej godzinie. Spojrzałam na zegar 22:46 Po czym ktoś zapukał do drzwi. -Wejdź Kels! Wydarłam się na cały blok. Kelsey weszła po cicho podchodząc do mnie. -Juli!- Przytulia mnie bardzo mocno i zajęła miejsce na kanapie obok. -Opowiadaj co jest tak ważne że przyszłaś tak późno. -Matt zaprosił mnie do siebie! Otworzyłam oczy ze zdumienia. -To świetnie ! Uśmiechnęłam się. -I nie wiem czy iść czy lepiej nie! -Idź głupia a czemu nie ? -Bo-bo bo ja się boje trochę. Kelsey z chowała twarz w włosach opuszczając głowę na dół. -Czego? -Że no....wiesz...że będzie chciał to robić! -Kelsey znam Matt'a on taki nie jest na pewno! -Z kąt wiesz znasz go przeszło 3 tygidnie ja go znam 3 lata! -I powiem ci że wystarczyły te 3 tygodnie żeby go dobrze poznać! -Dużo wiem o nim i daje sobie rękę ściąć że on taki nie jest! -No może masz racje, ale to nie zmienia faktu, że mam do niego iść bez stresu! -Kels ile masz lat ? Bo na 18 nie zachowujesz się! weź się w garść! Położyłam jej dłonie na ramieniu. -Okej ! Skoro tak mówisz. Ufam ci ! Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła. Kelsey przytulia mnie. Odwzajemniłam uścisk. -A jak tam ty i Jai? -Z kąt ty?.....Cameron? -Yhymm. -Ja nic nie mam i nie chce mieć coś wspólnego z tym dupkiem! -Ehh to dobra skoro tak mówisz. Uśmiechał się do mnie. -Widziałam że wpadłaś w oko Cameron'owi. -Co ?! Nie! War kłam. Wiedziałam to od kiedy zaprosił mnie na imprezę. -Tak tak! -Kels NIE ! -Mów co chcesz i tak wiem swoje. Zachichotałyśmy. -Dobra Juli więcej ci już nie zajmuje czasu.! -Och ty mi wcale nie przeszkadzasz. -Juli jeszcze raz dziękuje że wysłuchałaś mnie i znalazłaś dla mnie czas. Dziewczyna wstała i pokierowała się w stronę drzwi. Podeszłam do niej pożegnają się z nią. Po czym zamknęłam drzwi. Wróciłam do swojego pokoju biorąc telefon do ręki. Przypominałam sobie co miałam zrobić. -Już wiem! Szybko wybrałam Brook'ego numer i zadzwoniłam. Po 3 sygnale odebrał. -Jul? -Brooks? -Tak jak tam w porządku? -Naturalnie a u cb ? Brooks miał głoś bardzo podobny do kogoś ale nie mogłam sobie przypomnieć do kogo. -Też Okej ! Gdzie cie w cieło przez tyle dni! -Ohh długa historia! Wstałam z łóżka idąc na balkon. -Mamy czas! -Ahh no znów wpakowałam się w kłopotu wylądowałam w łóżku jakiego chłopaka który okazał się być cholernym dupkiem i wcale nie uprawiałam z nim sexu tylko przypadkowo się u niego wzięłam bo mi tyłek uratował. -Ohh do prawdy? Usłyszałam jak ktoś obok wychodzi na balkon ale skupiłam się na rozmowie Brooks'em. -To dziwne bo ja uratowałem pewną dziewczynę która okazała się być wredną jedzą i spała u mnie w lóż.... O cholera! Przerwał ostatnie słowo które powiedział dziwnie słyszałam tak jak by stał obok mnie odwróciłam wzrok mówiąc dalej do Brooks'a. -Co się sta.... KURWA! Urwałam widząc Jai'a na balkonie który trzyma telefon w dłoni. -Ja pierdole!-Jai przeklną usłyszałam go na żywo i w swoim iPhonie. -Nie no nie wierze!!

wtorek, 9 grudnia 2014

Rozdział 9 Przepraszam

Po powrocie do domu nie obyło się bez kłótni z mamą. Gdzie byłam dlaczego mam twarz w krwi. Co miałam powiedzieć? Nie przejmuj się mamo to 2 chłopaków chciała mnie zgwałcić ale uratował mnie największy pedał na świecie. Taa uwierzyłaby... Następny tydzień mijał spokojnie bez znaku życia Jai'a. W piątek popołudniu podczas gdy czytałam książkę zadzwonił mój telefon. Popatrzyłam na wyświetlacz Cameron. Przesunęłam palcem po strzałce odbierz. -Halo? -Julie! Hej -Hej Cam! Uśmiechnęłam się sama do siebie. -Masz może ochotę wyskoczyć do mnie na jakiś film, bo strasznie nudno! -Hymmm..zgoda pod jednym warunkiem! -Jai'a nie będzie! -Nie o to chodzi. -W takim razie o co? -Odprowadzisz mnie do domu! -Okej Jul ! pod same drzwi jeśli będziesz chciała! Zachichotałam. -To za 20 minut będę u ciebie! -W porządku to do za chwilę ! -Do za chwilę. Rozłączył się wstając z łóżka. Ubrałam pierwszą lepszą bluzkę. I weszłam do kuchni zostawiając kartkę mamie że poszłam do (Camerona) kolegi na film. Wyszłam za kluczując drzwi chowając klucz oczywiście w kaktusie. Cholera jak ja nienawidzę tych pieprzonych schodów Po męczącym schodzeniu pokierowałam się w stronę domu Cam'a. Szybko mi przeleciał czas 3 minuty później stałam przed wielką chatą Dallasa. Przygryzłam dolną wargę i lekko zapukałam w drzwi. Stałam wryta jak słup szczerze mówiąc nie wiedząc dlaczego do niego przyszłam. Może to przez to że chciałam wyrwać się choć na chwilę z domu, a może to przez Jai'a. Rozmyślenia moje przerwała postać która otwarła drzwi. -Cam! -Julie! Przytuliłam chłopaka mocno. -To co oglądamy za film ? Zapytałam się posyłając mu uśmiech. -Hymm myślałem nad jakimś filmem akcji. -Ooo idealnie! -Popcorn już wstawiłem! Usiadłam na jego wygodniej wielkiej sofie przed ogromnym telewizorem plazmowym. -Cam! -Hymm? -Przyjdzie ktoś jeszcze czy będziemy sami? Zapytałam chłopaka bawiąc się pilotem. Wszedł z wielką miską popcornu i chipsów. -Nie będziemy sami! -Ooo okej! -No chyba że to ci przeszkadza. Cam odłożył miski na stół zajmując miejsce obok mnie. -Nie ! Czemu by miało mi przeszkadzać! Usiadłam wygodnie kładząc głowę na ramieniu Cameron'a. W połowie filmu zasnęłam. Był nudny a Cam wiercił się co było denerwujące. JAI'S POV Chodziłem zaniepokojony po pokoju tam i z powrotem. Beau spoglądał na mnie z miną " pojebało cię do reszty? " -Mam przejebane! War kłem gniewnie chwytając dłońmi włosy doprowadzając je w lekki nieład. -Stary uspokój się razem damy rade im! Wybuchłem śmiechem. -Ty tak kurwa na serio ? -Nie ! Bo zachciało się być kurde Rome'em i ratować tą laskę! -SPIRDALAJ! Żaden ze mnie Romeo!! -Och Jai! Jest chociaż warta tego wszystkiego? Przemilczałem to. Julie kurwa ta pierdolona suka nie dość że wpakowałem się w kłopoty przez nią to jeszcze chciałbym znów tą dziwkę denerwować zobaczyć jak się wkurza krzyczy na mnie. Pojebało mnie ! Usiadłem w końcu na łóżku. Zapaliłem papierosa zaciągając się. Wypuściłem dym z ust odprężając się. Cholerny ze mnie frajer. Tak wygarnąć jej w twarz takie gówna! Miała racje jestem potworem ! Jak mogłem jej takie rzeczy powiedzieć! Na takie coś nawet te z A2 nie za służyły. -Jai to co z tym robimy ? -Wstałem z łóżka idąc w stronę drzwi. -Jai! Cholera! -Idę do Camerona! Po tych słowach wsiadłem do mojego auta i ruszyłem do domu Dallas'a. Zgasiłem papierosa wypuszczając dym nosem. Chwilę później byłem na miejscu. Wszedłem nie pukając kierując się do salonu. -Camer...! -Morda Brooks! Przerwał mi chłopak który stał nad leżąca osobą. Podszedłem bliżej by przyjrzeć się jej. -Jul? Dziewczyna leżała zwinięta w kłębek. O ja była taka słodka niewinna jak spała. Nadal gryzło mnie to co powiedziałem jej w zeszłym tygodniu. -Cicho obudzisz ją! Nadal mnie uciszał. -Co ona tutaj robi?-War kłem na niego. -Chyba nie po to tu przyjechałeś! -Co ona tutaj robi?! - Powtórzyłem nie co głośniej. -Jezu przyszła do mnie na film! A co nie może! -Oczywiście może! Może po prostu byłem ciekaw z kąt ona tu się wzieła! Przyznam byłem lekko zazdrosny ale tak leciutko. -To po co tu przyjechałeś Jai? Cameron założył ręce na piersiach. -Chodzi o Pitera i Chrisa! Zaatakowali Jul jak wracała z imprezy od ciebie! Chcieli ją zgwałcić to uratowałem jej tyłek i zbiłem ich. Cameron otworzył oczy ze zdziwienia a za razem strachu. -O cholera! Wiesz że oni nie dadzą ci spokój! -Wow brawo kurwa za odkrycie! Aż mu poklaskałem -Zamknij się ! AA Juli od razu przymilkłem nic nie mówiąc -Potrzebna mi w razie co broń! -Okej! Cameron pokierował się w stronę schodów. Ja poszedłem w tym czasie do śpiącej Julie i przejechałem dłonią po jej idealnym gładkim policzku. Ta tylko uśmiechnęła się lekko poruszając się przy tym. Nachyliłem się nad nią i szepłem jej do ucha. -Przepraszam. Pogłaskałem ją kolejny raz. Usłyszałem odgłos schodzącego Cam'a. Szybko odsunęłem się od dziewczyny stając tam gdzie wcześniej. -Masz ostrożnie z nią! -Dzięki stary ja spadam ! -W razie co to dzwoń! Przybiłem z nim piątkę i wyszedłem z domu. JULIE'S POV Obudziłam się przecierając oczy. Wzrokiem szukałam Cam'a po kilku sekundach ujrzałam go w kuchni. -Cameron.-Powiedziałam zaspanym głosem. -Oo obudziłaś się! Chłopak podszedł do mnie. Usiadłam na sofie odkrywając koc którym zostałam przykryta. -Długo spalam a właśnie która godzina? Nie bój się jest po 21:00. Uff spałam tylko godzinkę. -Przepraszam zasnęłam ! -Nic się nie stało muszę przyznać słodka jesteś gdy śpisz. Normalnie już bym się zarumieniła ale jestem dziwna i nigdy się nie rumienie! -Powinnam już iść do domu! Wstałam rozczesując dłonią włosy. -Okej zawiozę cię choć. Posłuchałam chłopaka i pokierowałam się w jego stronę...

czwartek, 4 grudnia 2014

Rozdział 8 Potwór

-Zgubiłaś się kochanie? Ciarki mnie przeszły po całym ciele! To nie był głos żadnego z chłopaków z Jai'a paczki! Odwróciłam się by zobaczyć twarz mężczyzny. miał niebieskie oczy i ciemnobrązowe włosy. Trzymał w ręce papierosa strzepując popiół. -Eeee ni-nie! -Wyjąkałam. Obok mężczyzny pojawił się kolejny facet. -Co my tutaj mamy? Czułam jak ręce mi się trzęsą ze strachu. -Wybaczcie ale lepiej będzie jak sobie pójdę. Powoli szłam w ich stronę nie stojąc w ślepym zaułku. Jeden tych typków chwycił mnie za ramię i przyciągnął do siebie. -Nie nigdzie nie pójdziesz! Popatrzyłam na niego z obrzydzeniem. -Sorry ale się spieszę. Popchnęłam go jak najmocniej mogłam i co sił w nogi zaczęłam tak szybko biec, że zaczęłam się dusić przy oddychaniu. Mając przewagę zchwowalam się pomiędzy koszami wyciągając telefon. Pierwszy lepszy kontakt.... Oczywiście Jai ! Ale nie miałam czasu na moje humorki bez wahania zadzwoniłam na wybrany numer. Po 3 sygnale usłyszałam głos Jai'a. -Halo? -Jai ! Tu Julie proszę potrzebuje twojej pomocy jacyś faceci gonią mnie! Zaczęłam płakać nie mówiąc że cholernie się bałam. -Oni chcą m-mnie zgwałcić! -Julie gdzie do cholery jesteś?! Kawałek od domu Camerona alejki koło śmietników! Jai oni tu idą! Rozłączyłam się słysząc męskie głosy. -Skarbie nie ukrywaj się wiem że tu jesteś ! Weszłam po cichu głębiej w część koszów. Zakryłam dłonią usta żeby nie wydobyć z siebie żadnych od głosów płaczu albo skomlenia. Liczyłam w głowie do 50. Uspokajałam się gdy mężczyźni oddala i się. W tym czasie wyskoczyłam z ukrycia biegnąc z powrotem chcąc znaleźć inną drogę ucieczki. Słyszałam za sobą kroki ale nie odwracałam się. Po kilku minutach biegania znalazłam inną drogę w której mogłam uciec im. Nie szczęście chciało że nie wiem jakim cudem te pojebańcy stali przede mną. Chcąc się zatrzymać przywaliłam głową w klatkę piersiową jednego z nich upadając na ziemie. Poczułam ból gdy jeden z pojebów chwycił mnie za włosy ciągnąc po ziemi. Krzyczałam pomocy ale to było na nic. Mężczyzna rzucił moim ciałem z potężnym hukiem o ścianę. Wyczułam metalowy posmak w ustach bez wątpienia była to krew. Zakaszlałam podnosząc się z ziemi. Jeden chwycił mnie za szyje całując ją , a drugi dotykał moje nogi uciskając tyłek, na co jęk łam z bólu. Gdzie jest Jai! Chciałabym go ujrzeć nie wiedząc dla czego może że brakowało mi tego pedałka. Bez zastanawiania się jednego kopłam w jaja a drogiego ugryzłam. Szybko uciekając. Nie wiedziałam czy mnie gonią czy nie chciałam raz na zawsze wyjść z tej powtórnej alejki! Wyszłam na ulicę w końcu! To nie był koniec moich problemów banda dupków biegła w moim kierunku. Weszłam za jeden z samochodów kucając. -Żeby mnie nie znaleźli! Żeby mnie nie znaleźli! żeby mnie... I W tym czasie zakryto mi usta powodując że zaczęłam się dusić. Próbował krzyczeć ale nic pizda! Po kilku sekundach uświadomiłam sobie że to Jai. Powili puścił swoją dłoń z moich ust. -Ciiii...wyszeptał.-Zostań tu a nic ci się nie stanie. Po tych słowach ruszył w stronę mężczyzn którzy mnie gonili. Nie chciałam tego widzieć. Wystarczy że słyszałam. Huk za hukiem trzask. 2 minutach później w końcu odważyłam się zerknąć. Jai powalał drugiego chłopaka na ziemi. Ten zalał się krwią. Robiło mi się niedobrze i słabo. -Wszystko w porządku ? Zapytał się. Otworzyłam oczy. Jai miał przeciętą wargę i podbite oko. Do oczu naleciały mi łzy. Przytuliłam go. -Uspokój się Jul! Chłopak podniósł mnie jak pannę młodą idąc środkiem ulicy. Skręcił w stronę czarnej porsche. Otworzył drzwiczki kładąc mnie na miejsce pasażera. On sam szybko obszedł samochód wsiadając i ruszając jak najszybciej się dało. Chwile później znów wylądowałam w jego łóżku. Opatrzył mnie po czym coś szepnął: -Mogłem ciebie nie ratować. Otworzyłam oczy ze zdumienia. -C-co? Spojrzałam na niego. -Nie wiesz co przez ciebie się wpakowałem! Schyliłam głowę. -Przepraszam! Powiedziałam z strachem. -Gówno mnie obchodzą twoje przeprosiny!! Wydarł się na mnie zrzucając miskę z wodą i krwią na ziemię. -Jai! -Co ?! Po huj w ogóle do mnie dzwoniłaś co ja jakiś twój ochroniarz? Wydarł się po raz kolejny. -Nie wiedziałam do ko-kogo zadzwonić! -Bylo trzeba dac im cię zgwałcić i co tam chcieli! Uderzyłam go w twarz. Łzy spływały mi z policzków. -Jak możesz tak mówić ty potworze! -Przez ciebie suko wpakowałem się w wielkie gówno! Wstałam z łóżka. Trzasnęłam drzwiami zeszłam na dół wychodząc z jego pierdolonego domu. -Nie chce cię znać Pedale pokórwiony!!! Wykrzyczałam przed jego domem. Na szczęście tym razem znałam drogę do domu. Przez cały czas płakałam przypominając sobie wcześniejsze zdarzenia. Słowa Jai'a. -Bylo trzeba dać im cię zgwałcić! On jest potworem!!!

wtorek, 2 grudnia 2014

Rozdział 7 A jednak ma serce...

-Chciałabym ci zadać te same pytanie!-War kłam na niego. Przejechał dłonią po włosach. -Nic nie pamiętam! Wyszeptał Jai z zasmuconą miną. -Upiłeś się i wparowałeś mi do łóżka! Myśląc że ja to Cameron. Chłopak lekko się uśmiechnął. -Zawsze wpadnę na ciebie!- Powiedziałam siadając na łóżku. -To przeznaczenie!- Jeszcze bardziej się uśmiechnął powodując że jego białe zęby ukazały się na wierzch. -Haha nie rozśmiejszaj mnie pedałku! Jai życił się na mnie przyciskając mnie do łóżka. Lerzył na mnie unosząc jedną dłonią moje oba nadgarstki nad głową. Przyłożył ust do mojego ucha i szepnął. -Jak mnie nazwałaś? -Pedałkiem! warkłam, a chłopak zaczął wolną ręką łaskotwć mnie. -Jai! Przestań!- Powstrzymywałam śmiech ale to było na nic. -Jak mnie nazwałaś? -Jai! Nie pedała JAI! Chłopak nadal mnie łaskotał. -Nie usłyszałem ? -JAI !!!! Krzykłam jak najgłośniej mogłam. Jękłam z bólu. Rzebra strasznie mnie bolały. W końcu chłopak puścił moje nadgarstki i zeszedł ze mnie. Przejechalam dłonią po zaczerwienionych dłoniach. -Pedał. Szepłam do siebie. -Coś mówiłaś skarbie? Popatrzył w moją stronę. -Nie nic ! Jai zciągnął bluzkę żucając ją na ziemie. -Mam pytanie! -Tak? Popatrzyłam na niego z uśmiechem. -Czy my .... No wiesz ! Czy robiliśmy to? Wyczeszczylam oczy spoglądając na niego z zdziwieniem. -NIE! -Powiedzialam gwałtownie. -Yhym.. Wybacz musiałem się upewnić.! Naprawdę mocno się nawalił skoro nic centralnie nie pamiętał. Jai zapalił fajkę siadając na łóżku. -Chcesz? Zapytał się pokazując na trzymającego w dłoni papierosa. Chwyciłam filter i pożądnie się zaciągłam. -Nie spodziewałem się że palisz! -Dużo o mnie nie wiesz. Odpowiedziałam zaciągając się po raz kolejny. -To opowiedz coś o sobie ! Jai popatrzył na mnie zaciekawiony. -Od kiedy cię interesuje! Przecież nie jestem w twoim typie! Powiedzialam z jadem w głosie. -A musisz być w moim typie żebym mógł się dowiedział coś o tobie! Zrobił kilka kółek z dymu. -Wątpie żebyś się interesował moim życiem! -Coś mało grzeczna z ciebie dziewczynka tyle zdążyłem zauważyć. Pewnie rodzice mają z tobą same problemy ! Hym? -Mój tata nie żyje. Wyszeptałam niechętnie. -Oo..nie wiedziałem. Przep.. -Nie chce twojego współczucia! Wstałam z łóżka. -Ja nie mam rodziców od 4 lat! Jai zgasił papierosa wypuszczając dym z ust. -Zgaduje że nie chcesz. o tym rozmawiać? Zapytałam się stając na przeciwko niego. Widziałam ze w oczach chłopaka pojawiają się łzy. Szybko wyszedł czaskając drzwiami. -Jai! Krzykłam. Po czym uniosło mi się coś w gardle. Popędziłam w stronę ubikacji i opróżniłam zawartość w ustach. Tak strasznie bolał mnie brzuch, że nie czólam nic. Uff... Nie migłam ustać. Zleciałam na ziemie siadając obok kibelka. -Julie! Julie! -Ktoś krzyknął z za drzwi. Podniosłam się i wyszlam z łazienki. Zobaczyłam Camerona w samych bokserkach. -Hymmm.? Mrukłam -Zejdź na śniadanie! Chłopaki zamówili pizzę! Pizza na śniadanie dziwni są! Założyłam na siebie koszulkę Jai'a którą zciągnął zanim wyszedł i poszłam za Cameronem. Przy ogromnym stole siedziała 6 chłopaków Beau, Nash, Matt Justin, Jason i Daniel. Rozglądałam się za poszukiwaniem Jai'a ale nigdzie go nie było. Coś dziwnego było w tym sukinsynie że kiedy jest obok mnie czuje się bezpieczna. Usiadłam przy stole z bandą nienormalnych chłopaków, któży nawet nie umieli normalnie zjeść pizzy. Oczywieści skończyło się na tym że miałam więcej jedzenia w włosach niż w buzi. Po śniadaniu przyszedł czas na powrót do domu. Poszłam się przebrać. Wyciągła Z torebki jeansy i bluzkę. Szybko ubrałam ciuchy i pomaszerowałam na dół żegnając się z chłopakami. -Do zobaczenia Jul! Krzyknął rsdośnie w moją stronę Cameron. -Pa Cam! Pa chłopaki ! Po tych słowach wyszłam. Kierowałam się w stronę szkoły, tylko kurde gdzie była szkoła! Cholera pieprzone alejki! Zgubić się można.... Kurwa zgubiła się. Szłam chyba w kółko bo mijałam po raz setny tą samą uliczkę. -Kurwa kurwa kurwa! Zaczełam walić pięścią w ścianę kiedy ktoś mi przerwał. -Zgubiłaś się kochanie? Ciarki mnie przeszły po całym ciele! To nie był głos żadnego z chłopaków z Jai'a paczki!

wtorek, 25 listopada 2014

BOHATEROWIE

Jai Brooks 20 lat
Julie Baxter 18 lat
Cameron Dallas 18 lat
Nash Grier 18 lat
Matt Espinosa 18 lat
James Yammouni 19lat
Daniel Sahyounie 19 lat
Justin Bieber 20 lat
Luke Brooks 20 lat
Kelsey Mollder 18 lat
Beau Brooks 22 lata
Jesy Mayer 19 lat

Rozdział 6: Wiedziałam. Kurwa wiedziałam!

-Znowy ty! -Też się cieszę że cię widzę! -Jai puścił mi oczko po czym chwycił butelkę piwa i poszedł znikając gdzieś w tłumię. -Julie! -Hym? Odwróciłam się do osoby która mnie wołałam. -Beau! Przytyliłam chłopaka -Świetnie wyglądasz! Powiedział to przemierzając mnie wzrokiem od góry do dołu. -Heh dziękuje ty też niczego sobie ! Uniosłam jedną brew. -Nie sądziłem że tu będziesz! -CAM mnie zaprosił! -Och to wszystko wyjaśnia! Obdarował mnie swoim promiennym uśmiechem. W tym samym czasie podeszedł do nas Matt. -Jak tam? -Świetnie! Prawie się wydarłam bo muzyka była tak głośna że nie słuszałam chłopaków, chodź nie mówiąc że stali obok mnie. Chwilkę później Beau zniknął. Zostałam sama z Mattem. -Julie gdzie twój chłopak? -Kto ? Prawie się zadławiłam własną śliną -No Jai ! -To nie mój chłopak!! Warkłam uderzając go z łokcia. -Jakoś wczoraj inaczej to wyglądało! Zaśmiałam się przypominajać wczorajszy dzień. -Mów co chesz ja z Jai’em nie jestem i nie mam zamiaru być to jeden wielki pedał! Matt po raz kolejny się zaśmiał. -Pasujesz! -Hymmm? Ugryzłam wargę. -Paujesz do niego ! -Popierdoliło cię! -Idealnie pasujesz! Nie odezwałam się tylko postukałm się w czoło pokazując mój jednoznaczny gest. Po chwili ciszy w końcu się odezwał. -Widziałaś może Came.. -O wilku mowa! Przerwałam mu widząc chłopaka który niósł skrzynkę piwa do kuchni. -I jak się bawicie! Powiedział to po czym odłożył ją i podeszedł do nas. -Zajebiście ! Wydarł się Matt. -Julie masz ochotę zatańczyć ? Spytał mi się Cam gdy zaczeła lecieć nowa piosenka. Ja po chwili zamyśleniu wyciągłam w jego stronę dłoń ciągnąc go na parkiet. Po piątej piosence odpadłam! Poszłam po drinka. Potem następny i następny! Nie wiedząc kiedy urwał mi się film. Pamiętam tylko małe urywki. Jak tańczyłam z jakimś chłopakiem. Znów jak zawsze śpiewałam. Pamięć dopiero mi wróciła o 4:00 jak Cameron zakończył impreze. Ludzi malało. -Julie idź się już połż w moim pokoju! -Nie ! Pomogę ci ! Powiedziawszy to chwyciłam jedną butelkę lecz przypadkowo mi wyleciała z ręki. -Może lepiej serio idź się połż! -Hymmm eemmm….dobry pomysł! Uśmiechnełam się i pokierowałam się w stronę schodów. Weszłam do sypialni Cam’a i zciągłam obcisłą sukienkę kładząc się w bieliźnie. Nie mówiąc ile przy tym się potykałam cud że się nie zabiłam ! Położyłam się w wygodnej pozycji próbując szybko zasnąć. Już powoli odlatywałam gdy nagle drzwi się otworzyły i ktoś weszedł do środka. -Cam ! Szu-szukałem cię !- Męski głos był znajomy lecz nie odwracałam się w jego stronę nadal lerzałam tyłkiem do niego myśląc że sobie pójdzie! Jednak myliłam się chłopak nie miał zamiaru iść położył się obok mnie tuląc się do mnie! Ewidentnie był pijany ! -Cam od kiedy masz tak długie włosy! Jedną dłonią przeżuciłam włosy na ramie chowając część z nich. -Ej no nie przytulisz Jai’a ? Wiedziałam kurwa wiedziałam !!! Jai! Nic nie mówiąc udawałam że śpię! Pedałek sam znów mnie przytulia tym razem mocniej i położył głowę na moim ramieniu. Ziewłam tylko i po krótkiej chwili zasnełam. Po południu koło 14/15 wkońcu się obudziłam Jezu jaki ja miałam popierdolny sen! Pomyślalam. Odwrócilam się i kurwa omal zawału nie dostałam! To kurde nie był sen Jai nadal lerzał obok obejmując mnie! Po woli postawiłam prawą nogę na ziemie potem chciałam już postawić lewą, gdy Jai przyciągnął mnie spowrotem tak że nasze twarze były na przciw siebie i dzieliły nas kilka milimetrów. Czułam jego ciepły oddech na moich ustach. -Gdzie się wybierasz tak wcześnie!- Jai powiedział to nie otwierając oczu. Westchłam tylko podziwiając jaki on jest spokojny gdy “śpi”. Gdy nagle otworzył oczy i wyskoczył z łóżka jak poparzony. -Kurwa jasna! Co ty tu robisz! Warknął -Chciałaby ci zadać te same pytanie!

Rozdział 5: Znowu Ty!

Obudziłam się czując jak mój telefon wibruje. -Cholera zaspałam! Warkłam. Przetarłam oczy. -Kurwa! Kurwa !Kurwa Podniosłam się z łóżka stawiając w lustrze. Popatrzyłam na moje obolałe ciało. Wykrzywiłam się. Same bordowe siniaki na brzuchu! Przejechałam dłonią po zranionych miejscach. -Auć! -Skrzywiłam się. Popedziłam do łazienki biorąc długi przyjemny prysznic. Tego mi brakowało. Odpreżyłam się choć na chwilę. Gdy skończyłam odsunełam kotare. Ufff ręcznik był. Zaśmiałam się. Nawaliłam fluidu na siniaki i rozcięte rany. Ubrałam świerzą bieliznę i wyszłam z łazienki. Była 11:38 -Zdąże może na ostatnie 4 lekcje. Powiedziałam wkładając na siebie luźną bluzę i jeansy. Zapakowałam do torby potrzebne książki i ruszyłam do wyjścia. Wyciągłam tylko jeszcze jednego papierosa odpalający go. Zakluczyłam drzwi klucze odłożyłam na swoje miejsce i popędziłam do szkoły. Nawciągałam się dymu papierosów. Przed liceum zgasiłam filter i otworzyłam drzwi wchodząc do środka. Idealnie trafiłam na przerwę. Szukając swojej klasy potykałam się o własne nogi. Gdy ujrzałam Camerona od razu do niego podeszłam. -Hej! Powiedziałam miło. Chłopak obdażył mnie uśmiechem i przytulił. Wracając do poprzedniej nocy pamiętalam go bardziej najebanego ode mnie co po nim wogóle nie było widzieć! Śliczne piwne oczy wpatruwały się na mnie. Ja pewnie miałam wory pod oczami pełno fluidu i nie do końca wysuszone włosy! -Jak po wczorajsze nocy ? Zapytał mnie wsadzając ręce do kieszeni. -Chyba świetnie skoro żyje! Zaśmialiśmy się razem. Gdy nagle ktoś podszedł do mnie i opat swój podbrudek na moim ramieniu. -Juie! Odwróciłam wzrok widząc trochę zaspanego Matta. -O hej zboczony popaprańcu ! Od po przedniej nocy tak go nazywałam kiedy postanowił upić mnie i gryźć po rękach i gwałcić moją nogę. -Ej miałaś mnie tak nie nazywać! Zrobił minę obrażonego dziecka. -Oj przepraszam słodki popaprańcu pasuje? Drażniłam się z nim. Pokazał mi język. -Co jest pizdy! Właśnie kogoś mi brakowało Nash! Spoglądał na mnie swoimi niebieskimi oczami. -Co się z tobą Jul stało Jai nie chciał cię do szkoły puścić? Zapytał mi się zaciekawiony Nash. -Nie zasnełam u mnie w domu! -Yhym ta nie tłumacz się my wiemy dobrze jak było! Doczepił się do naszej rozmowy Matt. Walłam go w ramię. -Hej Jul wpadnij w sobotę do nas na imperezę! Cameron wypalił nagle. Otwożyłam oczy ze zdumienia czy on właśnie zaprosił mnie na imprezę! -Och z chęcią a podaj adres bo wiesz jestem nowa i nie ogarniam tutejszych ulic! Chłopak zaśmiał się. -Nie daleko szkoły Driver Woor 18. -Okej! Zapisiałam sobie szybko w telefonie adres po czym zadzwonił dzwonek. Po nudnej lekcji matematyki którą spedziłam siedząc koło Cameron nadszedł czas na kolejną przerwę. Obgadałam już plan z Nashem który mija mój dom i wpadnie po mnie w sobotę do Camerona na imprezę. Ostatni dzwonek i uff dom! Nash ciągle gadał o tym jak Matt zeżygał się raz na nowo poznaną dziewczyna a ta uciekła. Haha nie mogłam z tego jak mi to tłumaczył. 3minuty później stałam pod moim blokiem. -Do jutra! Julie pamiętaj przyjdę po ciebie o 21:00 -Okej pa Nash! Pokiwałam miło chłopakowi i weszłam do bloku. Resztę dnia spedziłam w nadrabianiu materiałów z dziś które Kalsey mi dała. Jeszcze porozmawiałam z mamą że w sobotę idę do niej spać. Jak zawsze uwieżyła. Po meczącym dniu położyłam się spać. Nie wiedząc kiedy porwał mnie sen. *** Sobota tak to było to czego mi brakowało weekendu! Wstałam po 16:00. Mamy jak zwykle nie było. Siedziała już pewnie w pracy w jakimś nudnym biurowcu. Miałam 5 godziny na to żeby się przygotować na imprezę. Po koleji najpierwzjadlam coś potem się umyłam, następnie włosy wysuszyłam. Makijaż i na końcu ubrałam moją czerwoną obcisłą sukienkę na to żakiet i czarne szpilki. Hymn wyglądalam no nawet nawet. Wziełam torbę w której miałam ciuchy na przebranie i spojrzałam na godzinę. 20:48 Ohh… Wyrobiłam się ! Zakluczyłam dom i zeszłam ostrożnie po schodach, żeby nóg nie połamać. Nash juz na mnie czekał. Był ubrany w białą koszule na wierzch skużana kurtka i czarne rurki… Mrrrr…. Jego niebieskie oczy dziś wydawały się jeszcze bardziej niebieskie niż kiedy kolwiek przed tem! -Uuu… la la! Powiedziawszy to chłopak zagwizdał. -Awwwrr co to za seksiak haha! Zaśmialiśmy się razem. -Nie źle się odstroiłaś! -Czyli jak wyglądam ? Przygryzłam wargę spoglądając na niego. -Hymmm seksownie zabujczo! -I to chciałam usłyszeć! Uśmiechłam się do niego. Resztę drogi obgadywaliśmy Matta. Z uśmiechem w końcu zapukalam w drzwi domu Camerona. Otworzył nam sam gospodasz czyli Cam! -No w końcu jesteście! Uradowany otworzył nam drzwi. Jezu! W tym domu było ponad 100 osób. Cameron nie odwracał ode mnie wzroku. Muzyka była na full głośna. Po kilku minutach krzyknelam w stronę Nasha który gadał z jakąś dziewczyną. -Idę się napić! Po czym pokierowalam się do kuchni w której stały butelki z piwem. Wzielam jedną butelkę w rękę i odwrócilam się uderzając moim napojem w coś, a raczej kogoś. Spojrzałam w górę i kogo mogłam zobaczyć. Pedałek! Przy obracaniu się oblałam jego białą koszulkę na co chłopak przeklnął. Z moich ust wyrwały się słowa. -Znowu ty!